trzy nieśmiertelne ruchy amerykańskich scenarzystów sci-fi z lat 50-tych: weź coś żyjącego, powiększ to albo pomniejsz, a potem niech zaczną strzelać, vol. 7
Momentami film bardzo przynudzal. Tragiczna praca kamer i oświetlenie scen w nocy , praktycznie nic nie było widać. Mimo wszystko doceniam dobre chęci twórców, bo film ma już prawie 40 lat.