NAJLEPSZY FILM PRZYGODOWY JAKI OGLĄDAŁEM ! ! !
Wspaniały Harrison Ford w swej życiowej roli, doskonałe rzemiosło reżyserskie Stevena Spielberga. Ten film to po prostu dzieło sztuki, brakuje słów aby pisać o jego doskonałej fabule i ponadczasowości.
Bardzo dobry film. Słyszałem o " Poszturchiwaczach zaginionej szparki " , ale to chyba nie ten sam temat.
druga część z tej serii uważam jednak chyba za najsłabszą. Nie oznacza to jednak, że brakuje temu filmowi wszsytkich wspaniałych sekwencji i humoru. Bez tego filmu historia kina byłaby niekompletna.
Ten film wytyczyl zupelnie nowa sciezke rozwoju dla kina przygodowego. Absolutna klasyka gatunku. Porywajacy (takze dzieki muzyce) i zabawny film dla wszystkich , no i przede wszystkim narodziny jednej z najbardziej legendarnych postaci wspolczesnego kina rozrywkowego.
Stare filmy są naprawdę świetne! Jestem wielka fanka wieku produkcji z lat 1980-2000 ale… ten coś mnie znudził.
Sam już nie pamiętam ile lat miałem kiedy po raz pierwszy zobaczyłem filmy z Indym. Przyznam się, że bardzo mnie korci aby już dzielić te wspaniałą przygodę z moim 6 letnim synkiem. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie jest on jeszcze w pełni gotowy żeby móc obejrzeć te filmy. Jedna sprawa to sceny agresji/walki. Druga to...
więceja jak dla mnie film jest słaby. ledwo dotrwałem do końca widząc takie bzdury na ekranie. aż szkoda słów, film nielogiczny, nierówny pod względem akcji i przykro miejscami oglądać jakie bzdury się tam dzieją. postacie też jakieś z księżyca. jak będę miał więcej czasu to rozwinę temat.
Jeśli odejmie się efekt realizacyjnego rozmachu, który 30 lat temu zachwycał, zostają absurdalne sceny (przejazd na kurtce pod ciężarówką; dlaczego Niemcy jadący na pace nie zastrzelili prowadzącego Jonesa; kto podał linę związaną z prześcieradeł - przecież pomagier został przepędzony...), słabe aktorstwo rodem z...
"NAJWIĘKSZE WIDOWISKO ŚWIATA" z 1952 r.
(ale tylko ze względu na głównego bohatera, którego gra Charlton Heston - ta sama postawa, strój, fryzura i zarost) ,
i
"TAJEMNICA INKÓW" z 1954 roku,
również z Charltonem Hestonem uderzająco podobnym charakterologicznie do Indiany - ten sam stosunek do przygód co do...
Jest tu kilka żenujących momentów i dużo kiepskiej akcji. Ogólnie wieje nudą i nawet i nawet Harrison Ford nie ratuje tego filmidła no i ta muzyka rodem z ruskiego filmu. Dość słaba produkcja ale da się obejrzeć. Obejrzało się i zapomniało.