Jak widać można mieć pomysł na coś innego, szkoda że jak przystało na "nowo-zachodni" Netflixowo/hollywodziki film poprawność polityczna wylewa się drzwiami i oknami.
Oczywiście, że Ci źli -> bezduszni biali.
Oczywiście, że ta rozsądna co się domyśliła -> to czarnoskóra (dobra) macocha.
Oczywiście, że ojciec -> jest tym (idi**ą) co świadomie, sprzedaje własne dziecko.
Oczywiście, że faceci (w tym wspominany ojciec "po nawróceniu") -> to trzepaki, którzy nie potrafią sobie poradzić i giną w kilka chwil.
Oczywiście, że największe "jaja", umiejętności przetrwania i walki ma -> młoda dziewczyna.
Oczywiście, że ofiarami są -> inne młode dziewczyny, (obowiązkowo) każdego możliwego koloru skóry.
jedyne czego brakuje do pełni poprawnego szczęścia to chyba tylko to, że bohaterka nie miała przygody homoseksualnej.