NORMALNYCH ludzi. Normalniejszych niż na dzisiejszej ulicy: tłuste baby i facetów z tatuażami na sadłach, w sflaczałych podkoszulkach czy dresikach, nie potrafiących sklecić zdania bez przekleństwa, myślących tylko o tym czy da się wziąć na kredyt najnowszy model kompa albo używaną bmk-ę. Jeżeli tak wygląda rozwój i postęp demokratycznego społeczeństwa to ja dziękuję...
Zabawne dywagacje o "postępie demokratycznego społeczeństwa". Kotku, gdy kręcono film, też były tłuste baby, faceci z tatuażami w sflaczałych podkoszulkach, klnący jak szewce, próbujący związać koniec z końcem kredytami. I tu objaśnienie - dla wszystkich naiwniaków - ALE TEGO NIE KRĘCONO w filmach fabularnych w krajach socjalistycznego dobrobytu! Zdziwienie?
Tak się składa, że ja przeżyłem parę lat w "niedemokratycznym " społeczeństwie" i moje zabawne (?) dywagacje opieram na naocznych obserwacjach i porównaniach tego co doświadczyłem z tym, czego doświadczam i co widzę teraz. Te wszystkie negatywy, owszem, były ale może w skali 5-10% tego co jest teraz. Przykro mi ale wnioski nie są tak zabawne jak może Ci się wydawać. Cóż, żyj sobie w błogiej nieświadomości...
W jak błogiej nieświadomości musi żyć ktoś, kto po latach idealizuje życie peerelowskiej Polsce.
Nie wiem, może ktoś, kto uważa, że sterroryzowane powojenne społeczeństwo pod czerwonym butem żyło lepiej niż dziś, a alkoholicy i niezadowoleni z życia byli jego niezauważalnym marginesem...
Albo jak widzę matak tłusta, ojciec tłusty i dziecko tak samo tłuste . Normalnie "kopiuj- wklej" rodzice. I oczywiscie muszą cos żreć.
Bywa jeszcze gorzej: matka szczuplejsza od dzieci. Czy takie matki nie widzą tych kilogramów sadła?