Film jest bardzo dobrze zrobionym dokumentem - wciąga i skutecznie uczy. Dzięki niemu poznałem Szukalskiego - postać zupełnie mi wcześniej nie znaną. Sam Szukalski jawi się jednak jako postać kontrowersyjna i rodzi mieszane uczucia... Z jednej strony wielki talent i potencjał twórczy, człowiek o silnej osobowości, z własną wizją, kroczący swoją własną ścieżką. Z drugiej strony jednak, zrozumiały i zapatrzony w siebie egocentryk, wynoszący się nad innych, w dodatku głoszący niedorzeczne pseudonauki (o zarmatyźmie i macimowie). Jego rzeźby potrafią zachwycić swoim kunsztem i niepowtarzalnym pięknem, ale też przerażały, jakby kryła się w nich jakaś demoniczna siła. ...
czemu pseudonauka? teoria o jednej przedpotopowej kulturze. przeciez na tym polega nauka, na stawianiu teorii. pewnie cie boli ze byl antykomunista. w kazdym razie teoria nie gorsza niz to ze slowiani przybyli do euroey srodkowej ze wschod w vii wieku a nie ze byli juz tam od min. setek lat przed chrystusem co wiemy od kilku lat na 100% dzieki badaniom dna. wez pod uwage ze ta teoria jest z czasow stalizmu a nie wspolczesna.
Świetnie ująłeś tę dwuznaczność Szukalskiego w paru zdaniach. Gratki! :).
@MakoR. A teorie Szukalskiego to kwintesencja pseudonauki, czyli zbioru twierdzeń nie opartego na metodzie naukowej. Stawianie wyssanych z palca (jak chciał tego Szukalski) hipotez to jeszcze nie jest żadna nauka. Ich potwierdzanie/obalanie i wyciąganie wniosków na podstawie badań już tak. A dokument nie prezentuje w temacie Zarmatyzmu czy macimowa żadnych naukowych dowodów.
A czym jest analiza porownawcza piktogramow wszystkich cywilizacji przedsredniowiecznych jak nie nauka? Wg takich jak ty teoria o tym ze slowianie sa autochtonami w europie srodkowej byla pseudonauka a prawdziwa nauka byly bzury ze slowniae przybuli ze wschodu ~700 AD na tereny zamieszkale wczesniej przez mitycznych germanow(w rozumieniu jako nieslowian). Teraz badania DNA potwierdzily wersje autochtomiczna i obalilo te bzdury o germanach i rzekomym naplywie slowian w sredniowieczu. Tacy jak wy to ograniczone oszolomy.
Analiza porównawcza jest metodą naukową, pytanie tylko, czy można wysnuwać na jej podstawie takie wnioski, jakie wysnuwał Szukalski. Bez odnoszenia się do empirii i tysięcy innych czynników. Tak jak na gruncie logiki dedukować można i zakładać wszystko, jak sofiści, tak w nauce trzeba wykazać się jakimiś sensownymi dowodami na poparcie hipotezy.
Zdaje mi się, ze w tym rozumowaniu szukalskiego zabrakło jednak pewnej przesłanki empirycznej. Pojawia się natomiast założenie czysto analityczne - hipoteza, której nie był w stanie poprzeć i z której wynika bardzo życzeniowo brzmiący wniosek
Dlatego bliżej jest temu rozumowaniu do myslenia mitologicznego, nadawania jakiejś tam powiedzmy „prawdzie historycznej” sensu (i to bardzo ładnie ze strony Szukalskiego, ze akurat szukał sensu który ludzi znów połączy):
Każdy język posiada elementy języka z wysp wielkanocnych
Wszyscy ludzie mówią w tych językach
————————
Wszyscy ludzie pochodzą z wysp wielkanocnych
to mozna zarzucic braki w jego metodach ale nie nazywac tego pseudonauka. szukalski opieral sie na metodzie naukowej (analiza porownawcza) chociaz mocno byl ograniczony z powodow technicznych i finansowych.
Szukalski był oszołomem, wizjonerem, artystą, genialnym rzeźbiarzem, ekscentrykiem, ale z całą pewnością nie był naukowcem i nie prowadził żadnych badań naukowych. Jego dzieło to zbiór bajdurzeń starego dziwaka nic więcej i nie ma co do tego dorabiać gęby.