Własnie go skończyłem oglądać i muszę powiedzieć ,że nie odczułem(jak gęsto sie o tym tu pisze) znużenia.Troche nie rozumiem tych jęków bo według mnie film ma niebywały klimat.Niby nic sie nie działo a jednak do końca widz odczuwa pewne niepokojące napięcie.Niby film wydaje sie być długi a jednak nie chciałem zeby doszło do tego strzału.Niby znałem zakończenie a jednak byłem ciekawy dalszej histori lub reakcji Jessego.Wspaniała role Caseya(wkońcu nominacja do oskara) i Brada, ale oczywiście znależli sie znawcy którzy twierdzą inaczej.Zdjęcia przepiekne,muzyka również trzyma klimat.
I TAK W OGÓLE TO NIE JEST WESTERN!.Predzej nazwałbym to filmem biograficzno-psychologicznym.ALe czytając te żale rozumiem że wiele osób zapragneło czegoś prostrzego,histori walki dobra ze złem gdzie ten jeden dobry zabija 100 złych.I oni mają prawo być zawiedzonymi.Na szczęście nie powstają tylko filmy dla wiekszośc.Na nieszczęście w kinach lecą tylko filmy dla większości.Mimo najszczerszych chęci nie mogłem obejrzeć tego filmu w kinie czego w tym momencie strasznie żałuje.Myśle i ma nadzieję ze za pare lat ten film zostanie bardziej doceniony.Dla mnie 9/10

P.S. Proszę mi wytłumaczyc jak to sie dzieje,że tak wiele osób idzie do kina, z myślą żeby obejrzeć coś dla czystej rozrywki, nie wiedząc w ogóle na co idzie.Jak można póżniej narzekać "że jest za mało akcji".Sami jesteście sobie winni!!