PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=209978}

Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda

The Assassination of Jesse James by the Coward Robert Ford
7,2 47 574
oceny
7,2 10 1 47574
7,8 21
ocen krytyków
Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda
powrót do forum filmu Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda

w histori kina i dał mu ocenę 10 to chyba jakiś debil skonczony.DObra gra aktorska ale to wszystko co można tu powidzieć.Nie wierzyłem tym co mi mówili że ten film jest nudny i nużący ateraz po obejżeniu stwierdzam że mieli racje.A ci wszyscy którzy się nad tym dziełem spuszczają niech się spuszczą gdzie indziej bo tu naprawde szkoda czasu i zbędnej filozofi

ocenił(a) film na 10
smok200011

Bo to film dla wybranych ;] Nawet Ci nie proponuję, żebyś do niego wrócił za jakiś czas, bo i tak chyba w Twoim wypadku nie będzie sensu ;]

ocenił(a) film na 7
Wojt4s

Oj kurna wybacz ! Jak ja uwielbiam takie pitolenie o Szopenie...Film dla wybranych ?! Stary przestan gadac jakies farmazony ! Fajny klimat i tak jak autor napisal - dobre aktorstwo oraz jak dla mnie fajna praca kamery i zabawa glebia ostrosci w zdjeciach,ale zapewniam Cie,ze niestety do filmu raczej nie wroce, bo jest dobry i nic wiecej.Robienie z tego filmu arcydziela jest chyba mocno przesadzone.

ocenił(a) film na 10
Samael071

Wybaczam. Tak dla wybranych, stwierdzam to patrząc na krytyczne wypowiedzi typu "nudny".

Wojt4s

Czemu nie można się spuścić tutaj? Wydawało mi się, że to miejsce specjalnie przeznaczone do spuszczania się.

Samael071

wracaj do macania kur. filmoznawcy z ciebie nie bedzie.

ocenił(a) film na 4
smok200011

Cóż.Lubię długie filmy.Ale zabójstwo mi się nie podoba.Nie lubię westernów.Myślałem,że ten,jak "3:10 do Yumy" będzie interesujący.Niestety nie rozumiem tego filmu.Nie wiem czemu Jesse jest taki niezwykły.Nie czuje tego filmu.Bohaterowie mnie nie obchodzą.Jakiś nijaki film.ładna,nastrojowa muzyka,ładne widoczki,ale to wszystko.Jak już ktoś powiedział -film jest nudny.Lubię filmy długie,ale wtedy,i tylko wtedy,gdy reżyser ma mi coś do powiedzenia.Jeśli historia nie jest sztucznie rozdęta do granic absurdu.W pociągu do Yumy coś się działo,był jakiś dramat.A tu co jest?Zabijają Jessego i zabijają i nijak im to nie wychodzi.I,do cholery,co w tym zabiciu takiego niezwykłego?Co w tym bandziorze takiego niezwykłego,by katować mnie dwie i pół godziny?Na czym polega ów dramat,do licha,bo nie rozumiem.Trzeba było zrobić normalny western z dużą ilością strzelanin,to wyszedłby choć fajny film akcji.Nie wiem po co w tym filmie jest narrator.Chyba po to by zatuszować nijakie postacie.Poniżej oczekiwań.

pirks4

Bo jak sobie chociaż odpier****** głowy to fajnie jest!
Heh... reżyser ma coś do powiedzenia, i rozbudowuje to przez dwie i pół godziny, więc rzeczywiście, jeśli to "coś" umknie albo wyda się pretensjonalne, to trudno lubić film.
Postacie są nijakie, bo mają być nijakie. Z tym, że jedna z takich nijakich postaci (wydaje mi się, że Pittowi udaje się stonować charyzmę na tyle, że jego postać rzeczywiście nie wydaje się kimś wyjątkowym) staje się legendą i bohaterem. Druga z takich nijakich postaci odchodzi w zapomnienie jako tchórz. Czemu? Jeśli jesteś świeżo po seansie, spróbuj się zastanowić (radzę samemu, bo elaborat użytkownika Ove jest jak dla mnie zbyt przesłodzony, żeby mógł służyć za jakiś punkt wyjścia, chociaż doceniam to "spuszczanie się" znacznie bardziej niż cyniczne "blah"). Jeśli nie - nie zmuszam do katowania się po raz kolejny.
Narrator w filmie jest dla mnie zazwyczaj dziwnym rozwiązaniem (bo przecież film nie ma być książką) i tutaj też momentami mnie irytował, niepotrzebnie wyjaśniając rzeczy, do których potrafiłbym dojść sam.
Pozdrowienia.

pirks4

jak widac, polski jenzyki jest dla ciebie za trudna.

ocenił(a) film na 4
kotbury

Bardzo trudna, ale się staram poznać ten trudny język. O Jessi'm James'ie pisał Borges w "powszechnej historii nikczemności" jeśli się nie mylę.

ocenił(a) film na 2
smok200011

zgadzam sie,nuda stulecia,film dłużył mi sie po 15 minutach ,nad niemnem 2

ocenił(a) film na 4
cott77

Protestuję "Nad Niemnem",przy "Zabójstwie..." to film akcji;)

ocenił(a) film na 10
pirks4

"Myślałem,że ten,jak "3:10 do Yumy" będzie interesujący."

Cóż no to zdanie całkowicie świadczy o poziomie filmów jakie Ci się podobają i o Twojej własnej dojrzałości - filmowej podkreślam. Nie dziwię się, że film o którym tutaj mowa Ci się nie podobał. No to tyle na ten temat.

ocenił(a) film na 4
Wojt4s

Ja nie twierdzę,że pojadłem wszystkie rozumy jeśli chodzi o moją dojrzałość filmową.Ja z zasady nie lubię westernów.Po "Zabójstwie ..."spodziewałem się dramatu.Zresztą szkoda sobie strzępić ozora.Na "3.10 do Yumy" chociaż coś się działo.A tu ani dramatu ,ani akcji.A kto pisze,że na filmie jest świetna gra aktorska,to jest chyba ślepy na oba oczy.
A "3.10 do Yumy" to całkiem sympatyczny western.Na przyzwoitym poziomie.Jak na western.

ocenił(a) film na 2
Wojt4s

dojrzałość filmowa - skąd żeś to wyciągnął , z Mickiewicza ? Kazika ?.
Dla mnie filmy są dobre,słabe i do dupy, i ten jest właśnie do dupy.
nara

cott77

nie badz wulgarny... aby obejrzeć ten film nie jest potrzebna żadna dojrzałośc wystarczy lubić te klimaty... lubie westerny i to nawet bardzo ale przyznam że nie wytrwałam do końca tego filmu... jednak chyba wkrótce wróce ponownie do niego, gdyż ciekawa jestem jak sie kończy...

ocenił(a) film na 10
cott77

Zupełnie się z zgadzam z Wojt4. Kto szuka filmu akcji w dramacie i nie zagłębia się w fabułę, nie slucha uważnie co film ma do przekazania, to w jaki sposób buduje napięcie od samego początku do końca sam wystawia ocenę na temat swojej osoby. Film nie jest nudny jeśli się go rozumie. Aktorstwo niesamowite jak i opowieść. Dla mnie jeden z filmów najbardziej zapamiętanych w życiu. Ocena 10/10.

ziolo_xxx

Jeśli po 30 minutach filmu człowiekowi same zamykają się oczy, a poduszka staje się najlepszym przyjacielem to chyba znak że na pewno nie "buduje napięcie od samego początku do końca", bo napięcie z reguły wciska widza w fotel i nie pozwala mu odwrócić wzroku nawet na moment.

historie Jessego Jamesa znam, przyznam że jest bardzo interesująca i dynamiczna... a W filmie tego jakoś nie ma ...

ocenił(a) film na 10
smok200011

Zapewne wolałbyś trochę więcej strzelania i pościgów....więc obejrzyj którąś z części Szklanej Pułapki.
Dla mnie film rewelacyjny, nawet Brad Pitt mimo iź przyzwyczaił nas do innego kina, doskonale wpasował się w rolę.
Rewelacyjne zdjęcia i muzyka wciągają bez reszty i nawet się nie połapałęm że film jest bardzo długi.
POLECAM!!!!

ocenił(a) film na 7
smok200011

Może jeszcze dorośniesz, może to już jest Twoje maksimum. Nie wiem. Wiem, że dla mnie film był b. dobry.

smok200011

czy spuszczasz się na każdy film, który ci się podoba? mam nadzieję, że Pabianice jeszcze nie toną...

smok200011

Gdy czytam skrajne wypowiedzi filmwebowych protagonistów i antagonistów, zajmujących dla wygody postronnych nieodmiennie klarowne stanowiska, idealnie wpisujące się w konwencjonalne i do bólu typowe reakcje - wówczas raduje się moja dusza cynika a złośliwe nolens volens słowy same spływają na papier. Pardon, na klawiaturę.

Nikt z P. T. Komentatorów nie ma racji. "Zabójstwo..." ani nie jest nudne, ani też nie jest arcydziełem. Jest natomiast wymownym dowodem na to, iż film wciąż nie jest w stanie zastąpić książki in se i raczej nie uda mu się awansować do rangi sztuki dla intelektualistów; ruchome obrazy bowiem, mili Państwo, nie łączą się w struktury logiczne i nie angażują wyobraźni, ograniczając się do enumeracji gotowych, apriorycznie spreparowanych scen, których bodaj najmniej jednoznaczna wymowa (vide Kieślowski chociażby) i tak mieści się w granicach zaprojektowanych przez reżysera. Granicach nieprzekraczalnych. Film nie daje również czasu do namysłu; książkę można odłożyć po jednym rozdziale, namyślić się nad nią i rozważyć dalsze konteksty - osobiście czynię tak chętnie choćby w przypadku znakomitego, acz angażującego intelektualnie, Johna Crowley'a - co w kinematografii jest niemożliwe do uzyskania, o czym świadczy chociażby fiasko wielkich projektów filmowych Salvadora Dali. Bolączką tzw. kina ambitnego jest próba udawania, iż owe granice odbioru nie istnieją. W rezultacie na ekrany kin wchodzą przeintelektualizowane papki Almodavara, kultowe sieczki Tarantino czy też niemiłosierne dłużyzny pokroju "Zabójstwa...", przypominające niepotrzebnym rozmachem Panoramę Racławicką: niby pięknie wszystko oddane, ale co nieco widać dopiero w szerokokątnym obiektywie.

Postaci "Zabójstwa..." są mdłe, nieznośnie aczłowiecze, niezjednujące ni miłości, ni nienawiści widza. Minimalistyczne, ponure krajobrazy skłaniają widza ku skręceniu konopnego powrozu i rozpaczliwych poszukiwań wystających belek u powały. Muzyka ginie przygnieciona tym wszystkim, co jeszcze nie wylało się z ekranu wodnym strumieniem doskonałych bredni pseudopsychologicznych, umiejętnie, przyznać trzeba, wplecionych w irracjonalnie brzmiące w ustach banitów, morderców i bandziorów wersety rodem z Nietzschego i Kanta (zupełnie jak w "Żmii" Sapkowskiego; ruski żołdak wypluwa serię najplugawszych przekleństw, by później zawyć: "Albowiem mylisz się, odmieńcze", co może i było dowcipne w allotopii wiedźmińskiej, ale niestety już nie w pseudorealiach Afganu). Słowem, przerost formy nad treścią - zapowiadany skądinąd przez tytuł - wciska w fotel już od pierwszych scen, informując widza, że oto ma do czynienia nie z jakimś tam kinem, ale - Kinem. I niechby tylko śmiał mu coś zarzucić! Ileż osób rzuci się wówczas z dzikim wrzaskiem na niegodnych dysydentów, wyzywając ich od abnegatów, dyletantów i laików, przy tym w popłochu sprawdzając znaczenia wszystkich inwektyw w Wikibzdetii! I krzyczeć, jakież to nowe, wspaniałe szaty! Jakaż królewska purpura! Jakiż blask złota i przepych!

A tu tymczasem ni mniej, ni więcej, a goła rzyć.
Ale za to jaka. Królewska.

Diuk

Czy udało Ci się dzięki temu komentarzowi poczuć się super mądrym...?
Śmieszą mnie takie przeintelektualizowane brednie. Mam wrażenie, że sam nie do końca rozumiesz co chciałeś przekazać, nie mówiąc już o większości ewentualnych czytelników. To taki polski kompleks - używaj trudnego języka, a ci którzy Cię nie zrozumieją będą Cię wielbić niczym Boga (którego nie da się zrozumieć z definicji). Heh, mały człowieku - dorośnij...

A film wg. mnie bardzo dobry. Umiejętnie zbudowany mroczny nastrój i zmieniające się umiejscowienie bohaterów w systemie wartości. W zasadzie nikt nie jest tu pozytywny, a czyny które powinny być traktowane bohatersko, w kontekście zdarzeń stają się odrażające. Ciekawe spojrzenie na człowieczeństwo ubrane w rekonstrukcję prawdziwych wydarzeń. 8/10.

efdisk

Naprawdę, naprawdę kiedyś zrealizuje swoje obietnicę i prześlę na podany adres poczty elektronicznej "przeintelektualizowane brednie" ot, choćby Wittgensteina, Adorna, Sandauera, Dalego, de Saussure'a lub Schlegla.

Z ich lektury można łacnie wywieść sobie, iż pecyna błota rzucona niewprawną ręką obrazoburcy może być bardzo łatwo wstrzymana wpół drogi - z pewnego dowodu filozoficznego wiadomo wszak, że nigdy nie doleci.

Poczuwanie się do bycia supermądrym (zgodnie z najnowszą ustawą komisji języka polskiego podobne złożenia piszemy łącznie) na łamach popularnych portali społecznościowych jest rzeczą tak nudną i pospolitą, iż nie może być to moją ambicją - cóż to za radość uchodzić za geniusza wśród Ludzi Naprawdę Wielkich?* Poza tym, dobry człowieku, jeśli czegoś nie rozumiesz, to w pierwszej chwili zastanów się, czy przypadkiem to nie po Twej stronie leżą braki wykształcenia, a dopiero potem parafrazuj 30. dyrektywę erystyczną Schopenhauera**, którego nigdy nie czytałeś. Nie zamierzam przykładać ręki do postępującego zidiocenia pisząc miałkie pościki poprawną politycznie polszczyzną, by przypadkiem nikt po ich lekturze nie odniósł wrażenia, że jest głupszy, tudzież musiał odgarnąć pajęczyny z półki ze słownikami. Cóż to byłaby za perwersja!
________________
* Ostrożnie, aluzja i ironia. Jednocześnie - gwałtu, rety!
** Podpowiedź: należy jej poszukać w pismach Schopenhauera, nie w Wikibzdetii.

użytkownik usunięty
smok200011

o... zgadzam się;] nareszcie ktoś komu się nie podobał, bo na forum same superlatywy, a nie wiem za co, znudził mnie, ot co, a ten głos Casseya mnie chilernie wkurzał, jakby był... opóźniony? Nie to złe słowo, ale denerwował mnie.

ocenił(a) film na 10

"Nikt z P. T. Komentatorów nie ma racji." ( czyt. "ja ją mam" )

K.O.

ocenił(a) film na 10
Wojt4s

trinityR - tylko ktoś "opóźniony" może dać temu filmowi 1/10 a filmowi Zmierzch ( sick! ) 10/10.

Straciłem wiarę w ludzkość ( again )
K.O. x2

ocenił(a) film na 10
Wojt4s

Btw, Diuk pozwoliłem sobie sprawdzić Twoje oceny i ( tak o gustach się nie dyskutuje, but ...) jak można dać wyższą ocenę takiemu "21", czy innym płaskim filmom...

Wojt4s

Polemista! Wspaniale!

I to w dodatku ktoś, kto twierdzi, że bywają filmy, które nie są płaskie. Zakładam, że jest Pan zagorzałym wielbicielem kina trójwymiarowego, bowiem jak dotąd to jedyna głębia, jaką światowej kinematografii udało się uzyskać*. O czym zresztą dowiedziałby się Pan, czytając z należytą starannością moją wypowiedź. Choć i tak doceniam trud: większość internautów nie jest zdolna doczytać do końca nagłówka artykułu, nie mówiąc już o przydługim tytule filmu.
________________
* Co w tym miejscu oznacza: traktuję film jako rozrywkę i proszę mi tu nie imputować, jakobym szukał głębi w płaskim, ruchomym obrazku. Kino jest rozrywką i z racji samej swej konstrukcji semiologicznej - choćby operowało cudownymi zdjęciami, zjawiskową muzyką, oszałamiającą grą aktorską i wybitnym scenariuszem - nawet w 5% nie może zaktywizować małych, szarych komórek w taki sposób, jak czyni to bodaj i najgorsza z napisanych kiedykolwiek książek. Podobnie dzieje się, gdy kontentuje się Pan widokiem wazy z dynastii Ming. Niby wszystko ślicznie, tylko jakiż z tego pożytek dla intelektu? Żaden. Mimo tej, jakby nie było, głębi.

użytkownik usunięty
Wojt4s

jezu, co wy się tak wszystkiego czepiacie, a w szczególności ZMierchu?! wow, jeden film któremu podwyższyłam ocenę. Nie podoba Mi się ten cały Jesse i tyle.

użytkownik usunięty
Wojt4s

a jak Cię to tak gryzie to sprawdź sobie jakim filmom dałam 9 na przykład.

Wojt4s

Słuszna interpretacja. Szkoda, że jak dotąd jedyna.

Diuk

powiedzcie mi czy po wcześniej ocenianych filmach można stwierdzić czy TEN film się komuś podoba czy nie? odpowiedz jest prosta... czy za każdym razem odnosząc się do poprzedniego postu trzeba wytykać w nim błędy, a nie wystarczy zgadzam się /nie zgadzam się a później swoje zdanie. A nie przez pół tematu pisać o demokracji i wolności słowa... na wzajem się ograniczacie... pomyślcie o tym przez chwile..

A film mi się nie podobała i dalej trwam przy tym stanowisku.. do jak możne Mi się podobać coś na czym zasnęłam...

ocenił(a) film na 7
Katerina43221

Masz racje dlatego przestaje obserwowac ten temat,bo to do nikad nie prowadzi.Z reszta tu na filmwebie panuje zasada - komus sie nie podoba to jest "gUpi" i sie nie zna.Film mnie rowniez nie przekonal...bo jedna swietna scena to za malo.

ocenił(a) film na 10
Samael071

Widzę że potrafisz bronić swojej argumentacji... Przyczepić się do nazwaniu filmu płaskim i odczytać to ze 100% dosłownością. Zajęcia języka polskiego były Ci chyba obce. Szkoda.

ocenił(a) film na 10
Wojt4s

Czepiam się Zmierzchu, gdyż jest to zwyczajnie debilny film dla rozpalonych na widok męskiej nagiej klatki piersiowej 13 latek. Ok może on się komuś tam podobać, można miło przy tym spędzić czas. Akceptuję to. Ale nie podoba mi się ( tak nie mam na to żadnego wpływu, wyrażam tylko swoją opinię ) jak ktoś wystawia czemuś takiemu 9/10, a inne "rewelacyjne" filmy na tym tracą. Smutne to jest że nasze społeczeństwo woli oglądać filmy tego pokroju, a rzeczywiście dobre filmy ( powiedzmy że opieram się na opinii znających się na rzeczy ogółu krytyków, a nie moim osobistym wszechwiedzącym zdaniu ) nazywa nudnymi. Myślenie boli. Lepiej gapić się na ciągłą akcję i wyłączyć mózg. Wybaczcie mocne słowa, ale tak to w mojej opinii wygląda. Waszego zdania na pewno nie zmienię, bo tutaj trzeba zmienić swoje podejście do życia i wprowadzić w nie trochę spokoju, by móc dostrzegać piękno pojedynczych ujęć, czy nawet muzyki, która nawiasem mówiąc jest w tym filmie genialna. 1/10... Taką ocenę to ja wystawiłem tylko Dragon Ball Ewolucja i to rzeczywiście ze względu na to że w filmie nie ma zupełnie nic. Wybranie się na niego do kina do strata pieniędzy, a co najgorsze czasu.

Wojt4s

Zazwyczaj w przypisie zamieszczam ostrzeżenie treści: Uwaga! Ironia!

Okazuje się, że nie tak całkiem niepotrzebnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones