Być może najlepszy film sposród tych wszystkich, które widziałem przez ostatnie 12 miesięcy. Nie wiem, dlaczego nie jest nominowany do Oscara w kategorii najlepszy film.
Ten film jest prawdziwą ucztą dla oczu i uszu prawdziwych kinomanów. zapamietam go na dlugo. Szczególnie tytułową scenę.
Szkoda, ze tak cięzko na niego trafić w polskich kinach. Publika woli chyba jednak kolejne czesci spidermenow, przygod zombie, glupkowatych komedii itp.
trudno, fajnie, ze powstaja jeszcze ambitne produkcje.
9/10 .
Podzielam twoje zdanie... Również dałam filmowi 9/10. Szkoda, że lepiej nie pokazali więzi łączącej Jesse'ego i Roberta, a to było dosyc ważne. Jeśli ocenia się ten film jako westen, a moim zdaniem nie był on nim, to wypada słabo, ale to był bardziej dramat psychologiczny.
Wychodząc z kina był niesamowicie zaskoczona, że "Zabójstwo..." było takie jakie było, ale przede wszystkim zrobił na mnie wrażenie Cassey ze swoim załamującym się głosikiem;)
Pozdro;)
Fajnie, że masz podobną opinię.
Ważne, że mimo wszystko nie brakuje osób, które potrafią docenić ambitne kino.
Widzę, ze jesteś fanką Burtona. pOlecam "Golibrodę z Fleet Street".