PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=209978}

Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda

The Assassination of Jesse James by the Coward Robert Ford
7,2 47 601
ocen
7,2 10 1 47601
7,8 21
ocen krytyków
Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda
powrót do forum filmu Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda

Nie dla każdego

ocenił(a) film na 8

Podejrzewam, że Andrew Dominik ma spore szanse na zrobienie bardzo dobrej reżyserskiej kariery. Do swojego najnowszego projektu podszedł z olbrzymim pietyzmem dbając o najdrobniejsze szczegóły, chociaż mam jeden (może dosyć absurdalny) zarzut - wydaje mi się, że reżyser miejscami przesadził z artyzmem, miejscami rozciąganie spojrzeń i rozmów na siłę było irytujące, ale na szczęście nie wynudziłem, być może wiedziałem że powinienem spodziewać się filmu z bardzo powolną, wręcz melancholijną akcją. W zasadzie nic by się nie stało, gdyby skrócono film nawet o 30 minut, ale z drugiej strony taka forma realizacji dała olbrzymie pole do popisu aktorom, którzy w pełni je wykorzystali, ale o tym za chwilkę.

Dominik bardzo dopieścił "Zabójstwo Jessego Jamesa..." przez 160 minut można delektować się przepięknymi zdjęciami (nominacja zasłużona!) kapitalna jest scena ataku na pociąg, zabójstw poszczególnych ziomów

(SPOILER! Przede wszystkim chodzi mi o zastrzelenie Wood'a Hite - ujęcie w którym widzimy skutki postrzelenia go w głowę jest kapitalne, czy zabicie przez Jamesa w ciągu nocy w lesie Eda Millera KONIEC)

świetnym rozwiązaniem były ujęcia z udziałem narratora - chodzi mi o rozmyty po bokach ekran, coś wspaniałego. O zdjęciach Deakinsa można zawsze wiele dobrego powiedzieć - tutaj jest podobnie. Trzeba pochwalić Nicka Cave'a za soundtrack do filmu, chociaż prawdę mówiąc po zwiastunie spodziewałem się, że będzie mieć większe pole do popisu. Żeby nie przynudzać zbytnio dwa zdania o grze aktorskiej - tutaj było świetnie, Cassey Affleck jako Bob Ford aktorsko pokonał wszystkich, chociaż Sam Rockwell (on pasuje do grania idiotów jak nikt inny) i Brad Pitt byli niewiele gorsi od Afflecka. Tak swoją drogą Roberta Forda było mi cholernie szkoda, od zawsze był gorzej traktowany od reszty, jego autorytet z dzieciństwa okazuje się być zwykłym prostakiem zmitologizowanym przez opowieści ludzi, którzy go nie znają. Chciał zostać bohaterem, a uznano go za tchórza - właśnie losami Roberta Forda można się przejąć najbardziej, świetną rolę miał też Rockwell - dziwi mnie dlaczego tak mało się mówi o tym aktorze, mało kto ma tak gumową twarz Wcale nie było tak dużo samobójczych akcentów, jak to napisał Andżelo

SPOILER Brat Roberta niby popełnia to samobójstwo, ale nie ma co się dziwić - presja pod jaką się znalazł może go usprawiedliwiać. KONIEC!

Zabójstwo Jessego Forda... to ciężki film, rozumiem że może kogoś zachwycić, albo kogoś innego całkowicie znudzić i nie wciągnąć, w końcu jak na blisko 3 godziny zbyt wiele akcji tam nie ma. Mi się podobał, ale nie mam zamiaru rozpływać się nad jego (chwilami przesadzonym) artyzmem, bo wówczas musiałbym się uznać za snoba. Daję mocne 7 i nie żałuję spędzonego czasu w kinie. Nominacje za zdjęcia i rolę drugoplanową dla C. Afflecka jak najbardziej zasłużone i myślę, że na tyle właśnie ten film zasłużył. Może i pokusiłbym się o nominację dla reżysera (kapitalnie poprowadził aktorów i cały projekt), ale musiałbym obejrzeć resztę filmów z 2007 roku. Warto, chociaż zdecydowanie nie dla wszystkich.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones