dla ludzi słuchających na okrągło takich stacji jak np. Eska, albo oglądających tylko np. Vivę, czy też MTV (polską) Cave jest postacią anonimową niestety... zresztą tak, jak wielu innych wspaniałych artystów (np. R.E.M.). Nie zmienia to faktu, że twórca tego filmu dokumentalnego to jakiś idiota:) pzdr!:)

Co dowodzi tylko słuszności twierdzenia, że każdy zawód wymaga określonych umiejętności. A to oznacza, że wielu "dziennikarzy" powinno zmienić wykonywaną profesję na inną. Może jakąś mniej odpowiedzialną...? : | Pozdrawiam również with a red right hand... ; )

na jakąś na pewno, np. bezrobotnego ;) Pozdr!

Och tak, dajmy człowiekowi umrzeć z głodu, tylko dlatego, że słucha muzyki popularnej (lub jakiejkolwiek innej, ale różnej od tej Cave'a)! ; )

No ba! ;) Jak się ogarnie, to z głodu nie umrze. Nie bój się ;)

Ja się nie wie to się pisze bzdety.Jak się słucha radia bZdET to jest się muzycznym ignorantem.

Ale kto słucha radia bZdET?

A różne dziennikarzyny,które później piszą takie brednie.Odniosłem się do naszego podwórka,na którym dobrych dziennikarzy muzycznych szukać za świecą.Osobiście byłem kiedyś w pracy zmuszony słuchać bZdeTKi ze względu na to,że posiadacz radia był fanem tej stacji.Wielokrotnie więc słyszałem wypowiedzi prowadzących,od których zalatywało wiedzą wyłącznie "hitów"odtwarzanych w dZdET.

W sumie racja - jak by wsłuchać się w repertuar to co kilkanaście minut leci ta sama "piosenka". Pamiętam jak kiedyś wypromował się "hicior" "Pójdę boso" czy jakoś tak... Napieprzali to w kółko przez kilkanaście dni : ( A później nawet jak nie chciałem to rano po przebudzeniu pierwsze co mi do głowy przychodziło to ta durna muzyczka... : ) Pozdrawiam : )

" Pójde boso z koso" - reakcja mojego kolegi na tą pieśń... ;) ( Pisownia zgodna z zaśpiewem)

Swoja drogą ta "Pójdę boso" jest piosenką o... śmierci, tylko że Radio bZdet ma tyle IQ i taki kontekst innych utworów, żre trudno wychwycić sens tekstów, bo człowiek słuchając tego kafaru dźwięków po jakimś czasie ulega znieczuleniu wrażliwości. - Polecam radiową Trójkę, tam mamy większość muzyki, która nie jest "największymi przebojami."

Za taki tekst, to chyba bym przypi.erdolił ;-)

*wiara w ludzi częściowo odzyskana* :D

Dokładnie.

Kekekeke, dobre, dobre :)

Jest w tym zdaniu trochę prawdy, bo Cave do popkultury wszedł właśnie dzięki "Where the wild roses grow" wcześniej był jednak mocno alternatywnym twórcą, i bardziej znana na świecie była jednak Kylie :)

Cokolwiek powiemy o tej "złotej mysli", to czas gra na niekorzyść Minoga (wg definicji: minogokształtne – rząd prymitywnych zwierząt wodnych zaliczanych do bezżuchwowców z monotypowej gromady minogów. Razem ze śluzicami określane są nazwą kręgouste"). Z każdym rokiem Cave staje się coraz bardziej trwałym zjawiskiem w historii muzyki popularnej, a nasz żeński Minóg (kręgousta - wskutek zabiegów upiększających) - coraz bardziej archaicznym, bo ona po prostu słabo śpiewa, ale zawsze miała wielką promocję, najlepszą produkcję i dobrze prezentowała się na wizji. Dlatego przemija.

Z całym szacunkiem do Cave'a jako artysty ale on jest tylko kolejnym dowodem że artyści w wielu przypadkach to takie duże dzieci gadające głupoty. Lepiej słuchać ich twórczości niż słuchać ich samych i ich pretensjonalnych wywodów.
Choćby ten niedorzeczny "buntowniczy" występ Cave'a w którym rzekomo "podziękował" MTV po tym jak odniósł komercyjny sukces dzięki duetowi z Kylie Minogue.
https://www.youtube.com/watch?v=VqdX-aglsXU
Czy ten facet w ogóle rozumie reguły show businessu? Oni nie interesowali się promowaniem jego muzyki przez 20 lat bo nie miała w sobie potencjału na duży sukces komercyjny. A kiedy wreszcie zdecydował się nagrać jakiś chwytliwy kawałek z popularną gwiazdą popu który można było puszczać w radiu to chyba oczywiste że wtedy zaczęli to pompować. Oni zawsze promują coś co przynosi dużą kasę i podoba się masowej publiczności. Teraz choćby promują Billie Eilish bo jej muzyka robi kasę, podoba się nastolatkom i nie tylko. Osobiście jej nie lubię co nie zmienia faktu że Billie Eilish When We All Fall Asleep, Where Do We Go? to dobry i ciekawy album. Ale wracając do Cave'a to facet znów pokazał tylko jak jest oderwany od rzeczywistości jak większość artystów zresztą i jak pozuje na wielkiego niezależnego artystę. Kiedy to on sam nagrał ten kawałek, nikt go nie zmuszał do pójścia w lżejsze ballady i nagrywać Where The Wild Roses Grow . Skoro jest tak niezależny jak mówi i sam wciąż ujeżdża tego konia. Można było przewidzieć że też samo nazwisko Kylie Minogue spowoduje że zainteresują się tym kawałkiem stacje radiowe i telewizyjne więc o co chodzi? Czy trzeba z siebie robić wielkiego buntownika i indyka skoro samemu urządziło sobie taki komercyjny sukces na własne życzenie? Najlepiej wszystko zwalić na krwiożercze MTV. A może po prostu lepiej zaakceptować reguły show biznesu zamiast wiecznie bujać w obłokach? I to jest tylko jedno z wielu przypadków gdy znany artysta po prostu chrzani głupoty.
Podobne głupoty gadał jego kolega po fachu Blixa Bargeld który twierdził że 95 % ówczesnej muzyki jest do niczego. Może wreszcie skończmy z tym elitaryzmem w muzyce i oceniajmy po prostu jakość produkcji w sensie stricte muzycznym. Bo takie Perpetuum Mobile Einstürzende Neubauten to jeden z najgorszych gniotów jakie słyszałem, ciągnąca się jak guma do żucia niekończąca się nuda. Nigdy nie dałem rady wysłuchać tych industrialnych pierdów wieku średniego do końca. Nocturama Cave'a to też był niewypał na tle pozostałych albumów, nieudany eksperyment bo chciało się nagrać coś na szybko. Więc skończmy wreszcie z tym elitaryzmem, skupmy się na samej jakości oraz użyteczności. I powiedzmy jasno że większość artystów gada głupoty, nie warto słuchać co mają do powiedzenia. Muzyka też nie ma zmieniać świata to wymysł takich przygłupów jak Bono. Cave też gadał wielokrotnie głupoty, raz powiedział że ćpał przez większość część życia i tego wcale nie żałuje. Chyba wiemy jak źle mogą inspirować takie słowa, nie tylko zaślepionych fanów ale też samych członków rodzin muzyków. Ale artyści zazwyczaj są emocjonalni, nie myślą i nie dbają o to co gadają, są wyłącznie skupieni na własnych emocjach i wizerunku.

Nick Cave który lubi pokazywać środkowy palec MTV bo to wygląda cool. W rzeczywistości jeden z lepiej opłacanych piosenkarzy według People with Money. Jego majątek to jakieś 215 milion dolarów po części ulokowanych w różnych inwestycjach. Restauracje, kosmetyki, perfumy, ubrania, wódka. Robi dokładnie to samo co jego znani koledzy, także promowani przez MTV, sygnuje swoim nazwiskiem różne marki, rozkręca interesy.
https://en.mediamass.net/people/nick-cave/highest-paid.html
Nick Cave kocha Izrael. Każdy kto chociaż trochę zna sytuację na Bliskim Wschodzie i zna takie magiczne pojęcie jak syjonizm powinien przyjąć właściwą postawę, nawet jeśli nie lubi poglądów politycznych takich postaci jak Roger Waters czy Brian Eno. Nick jednak uważa że to tchórzostwo i leci do Izraela. Nick to równy gość, lubi się postawić MTV ale jak trzeba podjąć naprawdę istotną decyzję która może mieć wpływ nawet na czyjeś życie to woli zaspokoić fanów z Izraela i własne buńczuczne ego.
https://www.rp.pl/Polityka/181219785-Nick-Cave-Kulturalny-bojkot-Izraela-to-tcho rzostwo.html
Podkreślam nie jestem nawiedzonym antyfanem, jak widzę hipokryzję jakiegoś celebryty/artysty to robię orkę jak mam okazję. Ogólnie to nie przepadam za tym środowiskiem zawodowym pomimo że jestem ciągłym konsumentem efektów ich pracy.

Z tym na górze się zbłaźniłem tymi fejkowymi informacjami. Po co się tworzy takie głupie strony? Cave raczej nie ma takiej kasy. Jest jednak milionerem. https://www.therichest.com/celebnetworth/celeb/rockstars/nick-cave-net-worth/ Druga informacja o Izraelu na 100% jest prawdziwa, było głośno o tym w mediach. Tak więc przepraszam za to na górze ale co do reszty podtrzymuję.